Bywa, że latami faszerujemy się śmieciowym, byle jakim jedzeniem, antybiotykami zwalczającymi trądzik. Często zmiany o charakterze trądziku pojawiają się na skutek zaburzeń równowagi w śluzówce przewodu pokarmowego. Spożywając nadmiar słodyczy, nabiału wpływamy na nieprawidłowy kształt proporcji pomiędzy dobroczynnymi bakteriami przewodu pokarmowego, a produkującym toksyny niekorzystnym składem mikroflory.
Na każdą komórkę człowieka przypada dziesięć razy więcej komórek mikroflory bakteryjnej. Bilans jest taki, że nasza jedna komórka ma dziesięć bakterii do kontroli. Pytanie jest takie, kto kim rządzi. Kto tu decyduje i w jakim zakresie? Na pewno jest to dwustronna współpraca i to my sami zjadamy określone produkty i to one faworyzują pozytywne, bądź patologiczne bakterie. Natomiast to już bakterie o określonym działaniu wpływają na kształt naszego układu immunologicznego i całe zdrowie. Od drobnych infekcji po choroby nowotworowe. Każdy ma czasem pojawiającą się komórkę zmutowaną, nowotworową, a jednak sprawny układ immunologiczny zwykle w porę ją rozpozna i zniszczy. Zajęty infekcjami, walką ze stresem, brakiem snu nie ma już sił szukać i sprawnie niszczyć patologicznych rozrostów komórkowych. Tym bardziej jeśli nadal uporczywie dokarmiamy patologiczną florę w świetle jelita zajadając się nadmiernie słodyczami, cukrem w czystej postaci, czy jedzeniem typu fast food. Nie ma tam witamin, błonnika potrzebnych pozytywnie działającym bakteriom.
Warto posłuchać się głosu fizjologicznej natury człowieka i przynajmniej postarać się, aby w większości na talerzu znajdowały się świeże warzywa. Jeśli już jemy fast food to obok niech stanie miska surówki z kiszonej kapusty, kiszone ogórki czy oliwki, por, seler, marchewka … itd.
Kawę rozpuszczalną składającą się w większości z polepszaczy dobrze jest zastąpić świeżo mieloną. Słodkie napoje zwykłą wodą. Na pewno dobrze też jest dla zdrowia zrezygnować z pustych kalorii w postaci cukru i słodyczy. Prosta i skuteczna metoda, aby pozbyć się kilku kilogramów w ciągu kilku miesięcy jeśli zrezygnujemy z sypania cukru do kawy, czy herbaty. Często potem jeśli próbujemy dosypać tak jak dawniej okazuje się, ze nie smakuje już nam taki słodki napój. Za słodki. Jednak wcześniej przez wiele lat nie uświadamialiśmy sobie ile sypiemy cukru. Mózg się przyzwyczaił i traktował to bezrefleksyjnie, jako coś naturalnego. W cukrze nie ma witamin, minerałów, błonnika. Odżywia on patologiczną florę, może prowadzić do wzdęć, zaparć, wzrostu masy ciała. Wiadomo, że jest przyjemny dla mózgu, ale cena za jego nadmiar jest wysoka. Wszystko jest oczywiście sprawą optymalnych proporcji. Zachęcam do własnych obserwacji i prób. Często stwierdzam znaczną poprawę stanu zdrowia i cery po całkowitym odstawieniu nabiału i mięsa. Przynajmniej na trzy tygodnie. Efekty potrafią niejedną osobę miło zaskoczyć. Wiem to z doświadczenia oraz od pacjentek i znajomych.
Nie będę w tym miejscu namawiał do rzucenia palenia, ale warto zrozumieć co tak naprawdę palenia nam daje a co odbiera. Często sięgając po papierosa chcemy podnieść sobie poziom odpowiadającego za uczucie przyjemności związku w mózgu. Chwila relaksu, odprężenia i już wydaje się, że przynajmniej w tym czasie wszystko płynie wolniej i spokojniej. Zauważyłem, że często osoby które mają osłabiony układ immunologiczny palą papierosy. Dym po prostu potem musi być przepuszczony przez płuca i pozostawiając tam kilka tysięcy substancji toksycznych skupia na sobie odpowiednią działalność komórek układu immunologicznego. Przewlekle wtedy zajmują się one oczyszczaniem płuc z pozostałości, a potem mogą mieć problem ze skutecznym zwalczaniem innych infekcji czy komórek nowotworowych. Rak płuca jak na razie jest trudny w leczeniu i w zasadzie w chwili rozpoznania jest często w fazie zaawansowanej. Dodatkowo obserwuję, że osoby palące papierosy często mają liczne zmiany guzowate w tarczycy. To także zaburzenie układu immunologicznego powoduje odczyn zapalny i tkanka może bronić się nadmiernym rozrostem. USG tarczycy pozwala wykryć takie zmiany. Niestety tarczyca odpowiada też za to co dzieje się na jajnikach, oraz w tkance gruczołu piersiowego. Można tam znaleźć torbiele. Powiem tak, że piersi same z siebie nie są takie głupie, żeby rosły w nich guzy, czy torbiele. To zaburzenia hormonalne, niedobory witamin i minerałów prowadzą do nieprawidłowych rozrostów. Wszystko to oczywiście dzieje się na określonym polu genetycznym dziedziczonym od rodziców. Można mieć nieprawidłowe geny, ale nowotwór może się nie ujawnić. Po stwierdzeniu obecności tych genów, można stosować regularnie badania profilaktyczne, ale też zmienimy na naszą korzyść środowisko. Zewnętrzne i w świetle przewodu pokarmowego. Genetycznie dziedziczymy bowiem zwiększone ryzyko kilku nowotworów. Najczęściej jest to rak piersi, jajnika, jelita grubego, żołądka, prostaty.
Warto jednak przyjrzeć się pracy układu pokarmowego. Czy nie ma tam wzdęć, zaparć, biegunek. Co jest w codziennym składzie tego jak układamy sobie pokarm. Jaką częścią są tam świeże warzywa, a jaką słodkie przekąski. Możemy w ten sposób wpływać na jakość mikroflory jelitowej, a tym samym na sprawność układu immunologicznego, naszą odporność na choroby i stres. W stresie bowiem najbardziej zużywa się witamina C. Dużo jej jest w natce pietruszki, avocado, czarnej porzeczce. Ale nie w tabletkach. W przyrodzie nie ma warzyw, czy owoców w postaci zbiornika wypełnionego witaminą. Jeśli już to jemy je w całości, a wtedy dostarczamy sobie włókien błonnika, z którego cieszą się dobroczynne bakterie. Dbają o sprawną pracę przewodu pokarmowego, produkują związki poprawiające nasze samopoczucie, zwiększające siły życiowe i odporność na stres. Każdy ma inne bakterie i dobrze, aby tych dobrych dokarmiał jak najwięcej.
Nieprawidłowej mikroflorze towarzyszą stany zapalne. Niebezpiecznie szczególnie jeśli taki pojawi się w przełyku, żołądku, czy jest powodem refluksu. Wtedy bowiem podrażniona śluzówka stykających się ze sobą ścian wysyła przez cały czas impulsy do mózgu, że oto coś się dzieje, coś drażni przełyk, żołądek i dwunastnicę. Mózg tak pobudzony ma problem z zaśnięciem, a nawet jeśli mu się to uda, to sam sen jest płytki, przerywany, śnią się koszmary. Masakra dla przewodu pokarmowego, odpoczynku i kolejnego dnia. Niewyspani jesteśmy rozdrażnieni, pojawiają się problemy z koncentracją. Proponuję więc prosty test. Proszę wypijać przed snem dwie , trzy łyżki mielonego siemienia lnianego zalanego ciepłą wodą. Zrobi się taki kisiel. Do tego można połknąć probiotyk MULTILAC. Dobre bakterie i błonnik zrobią swoje przez kilka godzin snu. Może się okazać, że śpimy twardo, szybko zasypiamy i budzimy się wyspani. Oczywiście potem już w ciągu dnia pilnujemy, aby codziennie dzień nie kończył się potrawami, czy napojami podrażniającymi śluzówkę przewodu pokarmowego. Aby nie były to często zjadane czy wypijane mocne kawy, ostre przyprawy, alkohol czy inne. Można przerzucić się na zielone banany, sałatkę ziemniaczaną, oliwki, oleje roślinne, nasiona słonecznika, pestki dyni, orzechy włoskie, czy laskowe. Dobra jest kiszona kapusta, kiszone ogórki, surówka z selera naciowego z natką pietruszki, buraczki, czy wszelkie takie kombinacje.
Proponuję przynajmniej spróbować.
Właściwie wydaje się to logiczne, że jeśli organizm ma optymalny skład pokarmu, silną mikroflorę jelitową, silny układ immunologiczny to będzie czuł się zdrowo. Oczywiście wpływ otoczenia, środowiska zewnętrznego, praca, obecność i wsparcie partnera, codzienne obowiązki będą też miały znaczenie. Jednak decydujące znaczenia ma to z czego zbudowany jest dom, a nie to jakie imprezy się w nim odbywają. Jeśli jemy śmieciowe żarcie to dom będzie zbudowany ze śmieci, jeśli jemy wartościowe to będzie miał mocne mury i zasady działania, a imprezy będą szczęśliwie się kończyły.
Dr n. med. Tadeusz Oleszczuk
Inne artykuły autora: http://coachingwspodnicy.pl/dr-tadeusz-oleszczuk-jak-zreperowac-swoje-zdrowie-po-latach-nieswiadomosci/