Byłaś już dość znana w Polsce i dlatego Stanisław Bareja zaangażował cię do Misia.
Staszek Tym opowiada, że ja się do niego zgłosiłam. Tak nie było. Pamiętam dokładnie, jak to było. W życiu bym się do niego nie zgłosiła, bo nawet nie wiedziałam, kim on jest. Kiedy byłam w Londynie, pewnego dnia zadzwonił do mnie telefon, że niejaki pan Bareja i pan Tym są w Londynie i chcą się ze mną spotkać. Umówiliśmy się w Ognisku Polskim. Nie wiedziałam, kim oni są, wiedziałam tylko, że robią jakiś film. Oni byli tam dlatego, że najpierw robili sceny londyńskie do Misia, kiedy prezes Ochucki przyjeżdża do Londynu do banku.