Agnieszko, przygotowując się do rozmowy z Tobą, znalazłam taki oto wpis: „Agnieszka Kazuś-Musiał, która od 15 lat tworzy i kreuje usługi inne niż wszystkie”. Co Ty na to?
Tak, autorką tego opisu jest Iwona Majewska Opiełka, autorka logodydaktyki, koncepcji wspierającej rozwój człowieka. Z Iwoną znamy się już kilka lat, współpracujemy ze sobą na kilku płaszczyznach. Cieszy mnie, że tak jestem przez nią postrzegana, bo przy okazji Dni Siły, konferencji wspierającej rozwój, Iwona zawsze mnie tak przedstawia .
Czy mogłabyś opowiedzieć o tym, co to znaczy według Ciebie kreować usługi inne niż wszystkie?
Firma, którą współzarządzam jest firmą usługową. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że świadczenie usług ogranicza się do wypełniania zobowiązań wynikających z zawartych z klientem umów. My działamy inaczej. Wychodzimy poza przyjęte standardy. Dbamy o poszczególne potrzeby klienta, tak aby wzajemnie się wzbogacać i rozwijać. Szczególną wagę przywiązuję do samego rozwoju mojego zespołu.Co dokładnie masz na myśli?
Nie rozmawiamy ze sobą tylko i wyłącznie o cyfrach, tabelkach i statystykach. Zależy nam aby nasz zespół pracował w poczuciu naszych wartości i rozwijał się razem z firmą. Zgodnie z koncepcją logodydaktyki, zależy nam na właściwie rozumianej skuteczności działania i permanentnym rozwoju. Pozwala to na znalezienie własnego unikatowego pomysłu na firmę i umożliwia ciągłe ulepszanie naszych usług.
Jesteś laureatką Plebiscytu Kobieta Przedsiębiorcza Wielkopolski Roku 2012, w tym roku po raz kolejny otrzymałaś nominację w konkursie, zasiadasz także w Klubie Kobiet Przedsiębiorczych. Co to dla Ciebie znaczy być kobietą przedsiębiorczą?
Przedsiębiorczość definiuję jako umiejętność radzenia sobie w nieoczekiwanych sytuacjach. Osho, w jednej ze swoich książek pisał o tym, jakie drzewa mają największą szanse na przetrwanie nawałnicy. Nie te silne ale te które odpowiednio potrafią tańczyć z wiatrem i odnaleźć się w burzy. Oprócz umiejętności dostosowania się do sytuacji, myślę, że należy wspomnieć o odwadze do przyznania się do swoich słabości czy braków w wiedzy. Nie bez znaczenia jest odwaga szukania rozwiązań poza sobą. To właśnie rodzi w nas potrzebę działania, czyli przedsiębiorczości. Poza tym wychodzenie poza wcześniej przyjęte normy, odwaga wprowadzania zmian i ciągłe dążenie do rozwoju.
Czy istnieje coś takiego jak męska i kobieca przedsiębiorczość ?
W zarządzie dwóch firm pracuję w zespole samych mężczyzn i bardzo dokładnie widzę co nas różni i to jest piękne, bo tym samym osiągamy idealny stan wzajemnego uzupełniania się, doświadczamy efektu synergii. To trochę tak, jak w dobranym małżeństwie. Stan ten jednak może być osiągnięty pod warunkiem współpracy z dojrzałymi emocjonalnie osobami. Ja mam akurat ogromne szczęście, że moi koledzy z zarządu są świetnymi partnerami od których ciągle mogę się uczyć nowych spojrzeń na pewne sprawy. Oni natomiast cenią moje „kobiece”, empatyczne spojrzenie na konflikty i trudne sytuacje w firmie. Inspirujemy się nawzajem i temu zawdzięczamy sukces którym zakończyliśmy ostatni rok bilansowy. Cieszę się jednak z faktu, że powoli w Polsce przełamujemy stereotypy i stanowisko prezesa firmy niekoniecznie musi być jednoznaczne z płcią męską. Coraz więcej kobiet zaczyna odkrywać swoje mocne strony i nie boi się odpowiedzialności.
Jak realizujesz definicję przedsiębiorczości w swojej pracy? Opowiedz o tym.
Przedsiębiorczość w mojej firmie rozumiem jako wychodzenie z oswojonych i utartych rozwiązań. Otwartość na nowe, niekiedy trudne do wprowadzenia w życie, projekty. Zdawać by się mogło, że wynajem odzieży roboczej to usługa w której trudno o znalezienie fascynacji. U nas jest inaczej. U nas aż się roi od nowych pomysłów, udogodnień, zmian w samym procesie obsługi klienta ale także w proponowanych modelach ubrań ale także branż, które są adresatem naszych usług.
Dużo się dzieje u nas i nie ma czasu na nudę.
A jak łączysz pracę z obowiązkami rodzinnymi? Gdy się jest na eksponowanym stanowisku i pełni wiele funkcji trzeba umieć zadbać o work-life balance. Jak to wygląda u Ciebie?
Jestem typem tzw. zadaniowca i wizjonera jednocześnie. Lubię wyznaczać sobie ciągle nowe cele a po osiągnięciu ich celebruję sukces. Nowe wyzwania wzbudzają we mnie ogromne pokłady energii a dzielenie radości z moimi najbliższymi kolegami z pracy, z rodziną i przyjaciółmi, dodaje mi dodatkowych skrzydeł. Myślę, że najważniejsze jest otaczać się osobami, z którymi można dzielić radości i to jest jeden z moich głównych motywatorów. Moje życie znacząco zmieniło się po urodzeniu syna Juliana Pawła. Do momentu zostania matką nieobce było mi kompletne zatracenie się w pracy i głoszenie przekonania, że im dłużej pracuję tym lepiej. Dziś z pełną świadomością zaprzeczam temu. Choć obecnie mam dużo więcej obowiązków, to paradoksalnie mam więcej czasu wolnego niż wcześniej.
Jak Ci się to udało?
Sądzę, że jest to kwestia organizacji. Mam czas na wszelkiej maści rozrywki kulturalne, wspólne rodzinne wypady na rower, pracę w ukochanym ogrodzie, radością z każdego nowego kwiatka. Dużo czytam, ciągle się rozwijam. Regularnie pływam i ćwiczę na siłowni. A od kwietnia zaczynam trenować biegi – za namową syna. W czerwcu rodzinnie weźmiemy udział w Coulor Ran – biegu wokół Malty w Poznaniu.
Ja też lubię biegać!
A ja nie lubię ale syn ma dar przekonywania. Spróbuję zatem. Dużo znaczą dla mnie rozmowy z moimi przyjaciółmi. W kilku krytycznych sytuacjach życiowych nigdy nie byłam sama. Świadomość, że siostry, przyjaciele są zawsze blisko pozwala zaczerpnąć oddech.
Poza bieganiem piszesz także wiersze i opowiadania… Zostałaś laureatką konkursu literackiego „Ja, kobieta przedsiębiorcza”.
Tak, piszę głównie o miłości. Bo miłość jakkolwiek rozumiana jest czymś szczególnym. Bez miłości umieramy. Piszę także o swoich przeżyciach związanych z pracą zawodową, o pokonywaniu problemów i podejmowaniu odważnych wyzwań.
Poza pisaniem, które jak rozumiem jest Twoją pasją masz jeszcze inne hobby? Co lubisz robić w wolnych chwilach?
Pisanie, czytanie, praca w ogrodzie, kontakt z naturą, długie rozmowy z synem i sport. Taniec. Tańczę często. Najchętniej wtedy kiedy jestem sama w domu i nikt tego nie widzi. Codziennie się gimnastykuję, regularnie pływam i podnoszę sprawność swojego ciała. Pływać nauczyłam się w wieku 35 lat. Późno. Pierwszy porządny zjazd na nartach „zaliczyłam” w wieku 34. Niedawno skończyłam 40 lat i latem mam zamiar polecieć paralotnią. Skok ze spadochronu już mam za sobą J. Moje hobby to oprócz pielęgnowania wrażliwości poprzez poezję to także bycie w ruchu i cieszenie się życiem. W każdej formie.
„Cieszenie się życiem”. Brzmi jak przepis na sukces. Masz jeszcze jakąś receptę?
Podążać za swoim marzeniem. Mimo trudności. W wieku 16 lat zapisałam w swoim pamiętniku, że chcę zostać businesswoman. Z rodzinnej małej wioski wyjechać do dużego miasta. Do Poznania. I budować firmę. Mam za sobą wiele upadków, zakrętów i na drodze prywatnej i zawodowej. Jednak zawsze byłam wierna swoim wartościom i myślę, że to dzięki temu jestem tu gdzie jestem. A to przecież dopiero przynajmniej połowa mojego życia.
A co byś poradziła młodym kobietom, które wkraczają dopiero w świat biznesu, szukają pracy marzeń czy pragną założyć własną firmę.
Aby zrealizować swoje marzenia trzeba opracować dokładny plan działania. Tak aby marzenie nie było mrzonką a celem, który osiągamy poprzez obraną strategię. Zrobić sobie biznesplan na samą siebie. Zweryfikować swoje zasoby. Niedobory zapełnić a zdolności i mocne strony rozwijać. Marzenie +strategia +cel=spełnienie marzeń.
Jakie są Twoje marzenia? Podzielisz się?
Marzę o podróżach. O Japonii, Australii i Nowej Zelandii. Jestem zagorzałą fanką Haruki Murakamiego, japońskiego pisarza. Znam na pamięć jego opisy poszczególnych wysepek i miast. Australia i Nowa Zelandia pociąga mnie także szczególnie, bo jestem zafascynowana przyrodą tych miejsc.
Mam jeszcze jedno marzenie. Marzenie z młodzieńczych lat. Chciałam być modelką. Moje miejsce urodzenia i warunki rodzinne nie pozwoliły na to aby zrobić cokolwiek w tym kierunku. Na studiach koncentrowałam się wyłącznie na nauce. Cóż, może ktoś kiedyś będzie poszukiwał czterdziestolatki na wybiegJ
Rozmawiała Katarzyna Magdalena Domańska
→ Pytanie coachingowe: Jak bardzo jesteś wierna swoim wartościom?