Ostatnio miałam okazję do wysłuchania pięknej piosenki Marka Grechuty ,,Wolność”. Prawie o niej już zapomniałam. Ten piękny tekst skłonił mnie do refleksji. Wolność – to słowo tak często różnie przez nas postrzegane; w swoim wymiarze fizycznym, moralnym, społecznym, psychologicznym ma różne oblicza.
Zastanowiło mnie jaki dla mnie jest najważniejszy wymiar Tego słowa. I cóż… Wolność to według mnie oznacza harmonię – tego co we mnie i tego co na zewnątrz, poza mną. To mocny fundament wiary i wiedza, że to co robię w swoim życiu ma sens i jest przydatne innym. Kiedyś było to planowanie swojej przyszłości, dziś to życie Tu i Teraz. Zdobywanie doświadczeń i dzielenie się z innymi. To połączenie wszystkich umiejętności jakie przez całe moje życie zbierałam w jedną całość, aby życie stało się pełne pasji.
Takie podejście dało mi możliwość do połączenia pracy zawodowej z pasją, która mnie wypełnia. To moja droga dana mi od Boga. To lekcja jaką przyszło mi odrobić z pełną świadomością i wewnętrzną zgodą.
Ale skąd wiem, że to pasja? Pasja to coś co nas porywa, kiedy nie liczy się czas, który jej poświęcamy. To nasza droga, gdzie wszystko w nas gra jak najpiękniejszy utwór. To nasza wolność w nas samych. Jeszcze do niedawna nie było to dla mnie jasne. Dopiero po wsłuchaniu się w siebie, usystematyzowaniu wszystkiego co wewnątrz, zamknięciu pewnych etapów życia i spojrzeniu na otaczającą mnie rzeczywistość z perspektywy, zrozumiałam, że nic nie dzieje się bez przyczyny i że największy wpływ na to co nas spotyka mamy my sami. To jak żyjemy zależy od nas samych, od naszej reakcji bądź jej braku na spotykane nas bodźce. To zrozumienie dało mi możliwość do rozwoju i realizacji siebie samej – mojej wolności, którą odnalazłam w mojej pasji.
Nie jest to proste zadanie. Każda wolność potrzebuje pracy, ponieważ nie jest dana nam raz na zawsze. Bóg dał nam wolność wyboru, dlatego każdego dnia, w każdej godzinie, minucie, sekundzie człowiek takich wyborów dokonuje. Moje wybory teraz są jasne i proste. Wiedząc, że to ja decyduję a nie środowisko, przyzwyczajenia, presja rodziny, znajomych itp. Jako wolny człowiek dokonuję wyborów świadomych, ale najważniejsze w wyborach kieruje mną miłość do natury, ludzi. Oczywiście z tym wiąże się duża odpowiedzialność, ale to jest już tzw. dorosłość, w tym jak żyjemy, postępujemy, odżywiamy się, spędzamy czas.
Moje łączenie pasji (dietoterapi, bloga, warsztatów) z czynną pracą zawodową polega na odpowiednim ustawieniu swojego dnia pracy. Mój dzień zaczyna się o 6 rano jest to czas na ćwiczenie jogi, medytację, modlitwę. To czas na moje wewnętrzne wzmocnienie, to czas w którym nabieram sił fizycznych, psychicznych do zaczęcia nowego dnia. Wkraczam w ten dzień pełna spokoju, radości, miłości. To inne odczucia emocjonalne niż pośpiech, poranne byle jakie śniadanie i zdenerwowanie ..bo nie zdążę… to jest nasza wolność? Możemy budzić się już ,, za późno,, i wybrać scenariusz pośpiechu a możemy pomału na naszych zasadach rozpoczynać dzień. I tak jest z całym czasem mojego dnia. Uporządkowałam go dokładnie. W pracy wykorzystuję każdą chwilę do efektywnego działania. Oczywiście dbam o odpowiednie przerwy i posiłki. To daje mi energie i siłę na cały dzień. Po pracy zawodowej i w weekendy mam czas na zajęcia z jogi (dwa razy w tygodniu) i rozwijanie swojej pasji (szkolenia się, prowadzenia warsztatów, bloga, gotowanie), to wszystko wtapiam w czas dla mnie najważniejszy, który spędzam z rodziną.
Warto szanować swój czas. Zazwyczaj, kiedy go już mamy wtedy dopiero coś planujemy, odrabiamy z dziećmi lekcje, sprzątamy, pierzemy, gotujemy obiady na drugi dzień, oglądamy telewizję (pożeracz czasu), chodzimy na zakupy prześcigając się w tym co markowe, modne, frustrując się przy tym swoją figurą, zasobnością finansową… I czy to daje nam radość, satysfakcję? Pewnie są tacy, którzy lubią te czynności i czują się spełnieni. Kobiety mogą odnaleźć swoją pasję w dbaniu i pielęgnowaniu domu i będą w tym szczęśliwe. Ja czułam zawsze, że to za mało, że moja pasja to niesienie innym tego co dane było mi doświadczyć. To wiedza, którą mogłam przez lata poszerzać. To pragnienie, aby pomóc kobietom, które zmagają się z chorobą Hashimoto, które mogą być na rozstaju dróg, zagubione. Pokazać im, że mogą zmienić swoje życie na lepsze.
Ja ze swojego życia wyeliminowałam wiele rzeczy, które zabierały mi czas i przez to moją wolność. Wyeliminowałam z mego życia złą dietę, przyzwyczajenia codzienne chociażby późne wstawanie i kładzenie się spać. Nie oglądam telewizji, nie karmię się przez to wszechobecnymi złymi wiadomościami, wolę poczytać książki które dają mi rozwój bądź relaks. Codziennie rano przez 30 minut ćwiczę jogę. Chodzę na spacer i wybieram wyjazdy w plener jako spędzenie wolnego czasu. Wyeliminowałam z mojego życia pośpiech. Jeżeli gdzieś nie zdążę to i tak świat dalej trwa, ze mną czy beze mnie. Pośpiech generuje tylko stres a to nam na pewno nie pomaga i nie jest naszą wolnością. Staram się planować tyle rzeczy w ciągu dnia żeby po prostu wszystko zdążyć zrobić. Czasami jeżeli nie mogę czegoś zrobić po prostu o tym mówię; w ten sposób daję sobie na to przyzwolenie – to też jest wolność.
Nauczyłam się relaksować. I nie być zmęczona. Cały czas uczę się słuchać i rozmawiać z ludźmi aby czuli się wysłuchani i zadbani dzięki rozmowie.
Moim największym szczęściem jest moja rodzina, bez której nic by się nie udało. Obok wiary to mój najtrwalszy fundament. To ona mnie wspiera, podejmuje wyzwania razem ze mną. Bo to mąż, dzieci od pewnego wieku, powinni brać na siebie pewne obowiązki domowe, wtedy jest prościej i sprawiedliwiej. Taki wybór daje wszystkim świadomość tego, że każda osoba w domu jest ważna ,że każda na swoim etapie podejmuje decyzje, że dom to jest to miejsce gdzie spotykają się i działają wszyscy domownicy razem. To miejsce, gdzie każdy ma swoją wolność i bezpieczeństwo i czas dla siebie.
…Bo wolność – to nie cel lecz szansa by
Spełnić najpiękniejsze sny, marzenia.
Wolność – to ta najjaśniejsza z gwiazd
Promyk słońca w gęsty las, nadzieja…
… A wolność – to królestwo dobrych słów,
mądrych myśli, pięknych snów,
to wiara w ludzi.
Wolność – ją wymyślił dla nas Bóg
aby człowiek wreszcie mógł
w niebie się zbudzić.
Marek Grechuta ,,Wolność”.
Beata Abramczyk
Zobacz poprzednie wpisy Beaty Abramczyk: http://coachingwspodnicy.pl/jak-pielegnowac-kobiecosc-i-dzielic-sie-jej-darami/ oraz http://coachingwspodnicy.pl/jak-napisac-swoj-scenariusz-zycia/
Więcej o Autorce na Blogu: http://www.beataabramczyk.pl/