Anna Kunicka: o deszczu, pozytywnym myśleniu i mocy dobrych słów

Deszcz w czerwcu tego roku zdecydowanie zyskał miano bohatera miesiąca. Nie wiem, czy to na zamówienie producentów kaloszy i parasoli ale padało praktycznie codziennie. Z drugiej strony, z dnia na dzień, sowicie podlana zieleń koiła wzrok i w szaleńczy wręcz sposób rozrastała się w okolicznych parkach.  Czekając na przyjaciółkę, popijałam kawę w klimatycznej kafejce i delektowałam się ciszą.

– Popatrz, znowu leje – Baśka wpadła do roztrzepując krople deszczu z parasola – czy to nigdy nie przestanie? Już mam dosyć, połowa czerwca a tu zimno i mokro. Lata w tym roku na pewno nie będzie, a owoce…., Tobie to w ogóle nie przeszkadza? – jej oczy zrobiły się jeszcze większe ze zdziwienia.

– Szczerze, nie zastanawiam się nad tym – nie mam wpływu na pogodę, kupiłam sobie kolorowy parasol i wygodne kalosze. Faktycznie, jest zimno, w maju pogoda zdecydowanie bardziej powinna zachęcać do spacerów, ale od naszego narzekania się nie zmieni. Chyba, że masz jakiegoś znajomego zaklinacza deszczu.

– Podziwiam  Cię za ten optymizm. Ty zawsze widzisz wszystko w różowych kolorach.

– To nie optymizm, to pozytywne myślenie. Staram się nie skupiać na rzeczach, na które nie mam wpływu. A pogoda do takich właśnie należy. Nie nakręcam się narzekając, bo to i tak nic nie zmieni. Podobnie jest z polityką. Może mi się podobać, bądź nie, mogę się zapisać do partii, czy organizacji i próbować zmienić sytuację, albo spełnić swój obowiązek głosując. Wybieram to ostatnie. A zamiast oglądać programy informacyjne włączam dobry film albo pozytywną muzykę. Tak się składa, że nie zawsze widzę wszystko w różowych kolorach, czasami i mnie dotykają sytuacje, kiedy wiem, że nie będzie pozytywnego zakończenia. Wtedy staram się wyciągać wnioski, poprawić to, co mogę zmienić  i żyć dalej. Takie niekończące się rozpamiętywanie i wracanie do przeszłości, myślenie o tym, co by było gdyby nic nam nie da, poza stratą czasu oczywiście.

– Tobie to łatwo powiedzieć – ty nie masz takich problemów – teściowa nie taka, dzieci chore, mąż – ach lepiej nie mówić, on zawsze żył w innym świecie, a do tego katar.

– Faktycznie, takich akurat nie mam, ale mam inne. I aktywnie staram się znaleźć na nie rozwiązania. Wiem, że nikt inny tego nie zrobi. Zdaję sobie sprawę, że są rzeczy, z którymi musimy się uporać, chociaż trudno dostrzec w nich pozytywne aspekty. Ciężka choroba czy śmierć zawsze wprawiają w smutek i żal. Wtedy daj sobie szansę na żałobę i łzy. To doświadczenia, które musimy przeżyć i nawet jeśli nie widzimy w nich żadnego sensu, nawet jeśli bolą to nie zmienią naszej zdolności pozytywnego myślenia.  Chcesz receptę na to, jak zacząć?

– Oczywiście, tylko nie każ mi powtarzać od rana: wygrałaś życie, czy jak to tam było.

– Nie, rano to Ty sobie zrób dobrej kawy w pięknym kubku i poczytaj książkę.

– Zwariowałaś? Rano? Ty wiesz, co się u mnie dzieje? Szkoła, kanapki, dziura w rajstopach.

– To wstań kwadrans wcześniej i nie mów mi, że to niemożliwe, bo jak Cię mąż prosi o wyprasowanie koszuli, dziecko trzeba przed kartkówką odpytać to wstajesz i nie narzekasz, a dla siebie nie możesz?

– Ok, masz rację mogę. I to już, wszystko?

– Nie, śmiej się dużo, oglądaj pozytywne programy, czytaj dobre książki i zawsze kiedy dorwie Cię zła myśl to ją zmieniaj. Poszukaj też takiej aktywności fizycznej, która sprawia Ci przyjemność. Endorfiny dają moc, jakiś jogging, pływanie, rower. A i od razu mówię: shopping się nie liczy.

Rozstałyśmy się  w bardzo dobrych nastrojach. Po 15 minutach dostałam sms-a: wiesz, podoba mi się to co mówiłaś, nawet nie zrugałam faceta, który wszedł mi w drogę, tylko się do niego uśmiechnęłam, może zakochany. A czy Ty mogłabyś zmienić mojego męża, on taki posępny jest?

Nie, nie mogę. Nie można zmienić nikogo, można mu pokazać możliwości, dać dobry przykład, czasem radę. To znaczy, męża generalnie zmienić można, na innego, ale czy warto?

Anna Kunicka – Trener, mentor, właścicielka marki ASDIMO, pasjonatka rozwoju poprzez wzmacnianie charakteru. Prowadzi wyjątkowy program Droga do…, w trakcie którego uczy jak zbudować poczucie własnej wartości, proaktywność, spójność wewnętrzną, poczucie obfitości i pozytywne myślenie, czyli cechy charakteru pozwalające, między innymi, na umiejętne zarządzanie sobą w czasie  i uświadomioną, skuteczną komunikację. Przez 20 lat z sukcesami łączyła samodzielne wychowywanie córki Adriany z pracą zawodową i dbaniem o własny rozwój.

Więcej  o Annie Kunickiej na stronie ASDIMO